Węgry nie będą tutaj niczego blokować; to nie Węgry są tym państwem w UE, który blokuje sankcje - podkreślił w sobotę wiceszef MSZ Paweł Jabłoński odnosząc się do rozmów o odcięciu Rosji od systemu SWIFT. Wyraził nadzieję, że "drobna część" takich krajów będzie się zmniejszała "za chwilę do zera".

Wiceszef polskiej dyplomacji, pytany w TVP Info o efekty jego sobotnich rozmów m.in. z ambasadorem Węgier w Polsce ws. odcięcia Rosji od systemu SWIFT, oświadczył, że Orsolya Zsuzsanna Kovács, która rozmawiała z nim przed południem "potwierdziła, to, o czym my wiedzieliśmy już wcześniej". "Chciałbym to bardzo mocno podkreślić: Węgry nie będą tutaj niczego blokować" - oświadczył. "Zresztą taka pozycja rządu Viktora Orbana już od dłuższego czasu" - zaznaczył. "Różne bardzo fałszywe czasami wiadomości krążyły i warto to zdementować" - powiedział wiceminister.

Jabłoński zaznaczył, że "to nie Węgry są tym państwem w Unii Europejskiej, który blokuje sankcje". "Jest jeszcze pewna drobna część państw unijnych, które te sankcje blokują, ale mamy nadzieję, że ta część się będzie zmniejszała i to za chwilę do zera" - powiedział. Wiceminister SZ przypomniał w tym kontekście, że premier Mateusz Morawiecki udał się w tej sprawie w sobotę do Berlina na rozmowy z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

Po uwadze, że w przestrzeni medialnej pojawiały się informacje, że to właśnie Węgry są tym jedynym państwem, które blokują dalsze sankcje na Rosję, a okazuje się, że to właśnie państwa zachodnie, konkretnie jedno państwo w tej chwili próbuję blokować te sankcje, Jabłoński został zapytany, czy możemy powiedzieć wprost, o której państwo chodzi.

Jeśli nie Węgry, to kto blikuje SWIFT

"Nie jest dla nikogo żadną tajemnicą, że Niemcy, a to publicznie to mówił kanclerz Olaf Scholz, że nie byli entuzjastami zablokowania systemu SWIFT dla Rosji. Jeszcze na szczycie Rady Europejskiej zwołanej na wniosek premiera Morawieckiego, kiedy te sankcje zostały przygotowane, tam Polska też taką propozycję zgłosiła. Ta propozycja była popierana przez zdecydowaną większość państw Unii Europejskiej, ale tam wymagana jest jednomyślność. Tej jednomyślności jeszcze w czwartek nie było" - przypomniał Jabłoński.

Jak dodał, w sobotę "mamy sytuację nieco inną". "Także dlatego, że gdy premier wrócił z Brukseli, podjęliśmy wczoraj rano decyzję, że trzeba indywidualnie rozmawiać z poszczególnymi krajami, rozpoczynać to działanie sankcyjne też od samych siebie" - mówił. "Dlatego zamknęliśmy przestrzeń powietrzną, dlatego polska reprezentacja nie zagra z Rosją i kolejne kraje się przyłączają, kolejne kraje zamykają przestrzeń powietrzną. Także jeśli chodzi o świat sportowy, będzie Rosja - mamy taką nadzieję - konsekwentnie izolowana" - podkreślił wiceminister.

Jabłoński wskazał także na sobotnie "sygnały z Włoch". "Rano premier Włoch Mario Draghi rozmawiał z (prezydentem Ukrainy Wołodymyrem) Zełenskim. Mówił, że Włochy nie będą tego (systemu SWIFT) blokowały" - relacjonował.

Wiceszef MSZ dodał, że zobaczymy teraz, z czym premier Morawiecki "wróci z Berlina". "Myślę że mamy coraz większe powody do optymizmu, ale oczywiście ta presja musi być kontynuowana" - podkreślił.

Pytany, kiedy ograniczenia związane z odcięciem Rosji od systemu SWIFT zaczęłyby obowiązywać, gdyby udało się do takiego rozszerzenia sankcji przekonać Niemcy, Jabłoński odparł, że "wszystko jest kwestią decyzji politycznej, sprawnego wprowadzenia tego mechanizmu". "Tutaj eksperci wskazują, że konieczna jest także indywidualne odcięcie poszczególnych banków od finansowania; eksperci będą w szczegółach to przygotowywali" - dodał.

Jak podkreślił, "ważne jest, żeby już dziś Władimir Putin zdawał sobie sprawę z tego, jakie czekają konsekwencje, że ta wojna, którą rozpoczął, ten atak na państwo, które niczego nie sprowokowało, które nie jest niczemu winna, agresywne atak, w którym po prostu morduje także ludność cywilną, że to się spotka z odpowiedzią". "Ta odpowiedź jest przygotowywana, ta odpowiedź będzie bardzo zdecydowana, bardzo mocno nad tym pracujemy" - oświadczył.

Pytany, czy planowane są kolejne rozmowy spotkania międzynarodowe i czy być może będą one organizowane w Polsce, wiceszef polskiej dyplomacji odparł, że "z całą pewnością kolejne spotkania będą".

Będą kolejne spotkania

Przypomniał, że w piątek w Warszawie odbyło się ważne spotkanie zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę i prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa Bukaresztańskiej Dziewiątki z udziałem szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

"W tym gronie państw Europy Środkowej, państw, które najlepiej rozumieją rosyjską agresję, państw, które od miesięcy ostrzegały, że grozi nam wojna, Polska była tutaj państwem, które często było nawet oskarżane o rusofobię, o to, że zbyt mocno straszymy Putinem, czy Rosją. Niestety nie cieszymy się z tego, ale nasze obawy się potwierdziły" - zaznaczył.

"Dzisiaj jest czas na wyciągnięcie wniosków z tych błędów popełnionych przez państwa, które to zagrożenie po prostu lekceważyły". "Mamy nadzieję, że ta postawa zmieni się konsekwentnie, i że przede wszystkim będziemy w stanie zatrzymać te wojnę, bo to jest absolutnie kluczowe dzisiaj, żebyśmy zatrzymali działania wojenne, żebyśmy obronili Ukrainę. Tylko w ten sposób możemy do tego doprowadzić, żeby Putin po prostu wycofał się, jeśli będzie to dla niego zbyt bolesne, ta odpowiedź sankcyjna" - oświadczył.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w sobotę po raz kolejny rozmawiał z premierem Węgier Viktorem Orbanem, który zapewnił go o poparciu dla daleko idących sankcji wobec Rosji, w tym w kwestii zablokowania systemu SWIFT. "Rozmawiałem dzisiaj ponownie z premierem Węgier V. Orbanem. I po raz kolejny zapewnił mnie o poparciu dla daleko idących sankcji skierowanych wobec Rosji. W tym także o zablokowaniu systemu SWIFT" - napisał premier na Twitterze.

W nocy z piątku na sobotę formalnie weszły w życie sankcje Unii Europejskiej nałożone na Rosję za atak na Ukrainę. UE nałożyła je na prezydenta Władimira Putina i ministra spraw zagranicznych Sergieja Ławrowa. Przyjęła też szeroko zakrojone sankcje indywidualne wobec innych osób i gospodarcze. Sankcje obejmują też Białoruś.

W ostatnich dniach pojawiały się informacje, że kilka krajów odrzuca sankcje polegające na wyłączeniu Rosji z systemu SWIFT - według doniesień oprócz Niemiec, Włoch i Cypru, miałyby by to być również Węgry. W piątek w telewizji ARD szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock stwierdziła, że wykluczenie Rosji z międzynarodowego systemu płatności SWIFT spowodowałoby "ogromne szkody uboczne" i mogłoby zagrozić także dostawom energii do Niemiec.

W rozmowie telefonicznej z prezydentem Zełenskim, premier Włoch miał zgodzić się na odłączenie Rosji od systemu bankowego SWIFT. Poinformował o tym w sobotę na Twitterze ukraiński prezydent.

Na liście sankcji znalazły się m.in.: odcięcie Rosji od systemu SWIFT, zamknięcie europejskiej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów, zamrożenie i konfiskata majątków rosyjskich elit i oligarchów powiązanych z Putinem, usunięcie rosyjskich firm z indeksu MSCI i odcięcie ich od rynków kapitałowych, ostateczne zakończenie Nord Stream 2, odejście od kupowania węglowodorów od Rosji. "To jedyna nadzieja dla Ukrainy, sankcje potrzebne są tu i teraz" - napisał w liście premier. (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy

rud/ par/