Opozycja nie jest w stanie się porozumieć ws. odwołania marszałek Sejmu Elżbiety Witek - ocenił wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Wierzę, że - co udowodniło ostatnie posiedzenie Sejmu - mamy, jako Zjednoczona Prawica, większość parlamentarną - zapewnił Michał Dworczyk.

Buda, który był gościem w Programie 1 Polskiego Radia, powiedział, że opozycja nie jest w stanie porozumieć się ws. odwołania marszałek Sejmu Elżbiety Witek ze względu na różne interesy i różne emocje pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami. "Tam żadnego porozumienia nie będzie, a nawet gdyby było, to nie wystarczy, żeby marszałek odwołać" - dodał.

"Nie widzę podstaw i nie ma według mnie większości, która mogłaby to zrobić" - ocenił Buda.

Wiceminister pytany był również o kwestię ewentualnego przejścia do klubu Prawa i Sprawiedliwości posłów Zbigniewa Girzyńskiego (PS), Łukasza Mejzy (niezrz.), Zbigniewa Ajchlera (niezrz.) i Andrzeja Sośnierza (PS). "Ci parlamentarzyści to są osoby, które współpracują z PiS i dają temu dowód podczas głosowań" - powiedział.

"Nie jest istotne, czy są w klubie czy nie, lepiej by było, żeby byli, ale ważniejsze jest to, że możemy liczyć na ich wsparcie podczas głosowań w parlamencie" - podkreślił Buda.

Jestem przekonany, że marszałek Elżbieta Witek nie zostanie odwołana ze stanowiska, zwłaszcza, że nie ma ku temu merytorycznych przesłanek - mówił w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk.

Pytany o możliwość odwołania marszałek ze stanowiska, czego domaga się opozycja i zapowiada złożenie wniosku w tej sprawie, odpowiedział, że ze spokojem podchodzi do tych zapowiedzi. "Wierzę, że - co udowodniło ostatnie posiedzenie Sejmu - mamy, jako Zjednoczona Prawica, większość parlamentarną" - zapewnił. "Jestem przekonany, że pani marszałek nie zostanie odwołana ze swojego stanowiska, zwłaszcza, że nie ma ku temu merytorycznych przesłanek" - podkreślał Dworczyk.

KO i Lewica zapowiedziały złożenie wniosków o odwołanie marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Opozycja zarzuca jej złamanie prawa przy zarządzonej w zeszłą środę reasumpcji głosowania w sprawie odroczenia obrad Sejmu. Sejmowa większość najpierw poparła zgłoszony przez lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza wniosek o przerwę w obradach do 2 września, później jednak trzej posłowie Kukiz'15 (Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk) oświadczyli, że pomylili się w głosowaniu. Marszałek Sejmu zarządziła powtórkę głosowania po tym, jak został zgłoszony wniosek o reasumpcję. Głosowanie to przebiegło już po myśli Prawa i Sprawiedliwości. We wtorek odbyło się spotkanie opozycji w tej sprawie.

W środę Kosiniak-Kamysz powiedział, że nie ma obecnie kandydata opozycji na nowego marszałka Sejmu, "ale jest wiele godnych osób".

Sejm odwołuje Marszałka Sejmu na wniosek złożony przez co najmniej 46 posłów i imiennie wskazujący kandydata na Marszałka Sejmu.