Chcę przekonać senatorów, aby rozważyli oddanie na mnie głosu - podkreślił we wtorek poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, wybrany przez Sejm na RPO. Jego zdaniem sposobem na zakończenie pata wokół tej instytucji może być wskazanie przez opozycję kandydatów na jego ewentualnych zastępców.

Wróblewski został powołany na Rzecznika Praw Obywatelskich przez Sejm w czwartek, a wybór izby niższej wymaga jeszcze zgody Senatu. Powołanie RPO jest konieczne, ponieważ 9 września ub. roku upłynęła kadencja Adama Bodnara.

W Telewizji Republika Wróblewski ocenił, że obok procesu wyboru RPO obecnie trwa też próba przełamania wielomiesięcznego pata wokół tej instytucji.

Poseł nawiązał m.in. do zaproszenia, które skierował do opozycji, aby przedstawiła kandydatów na zastępców RPO. Jak wyjaśnił, chciałby, aby jedna z takich osób odpowiadała za sprawy wsi, a druga - była wrażliwa społecznie. Jeśli opozycja nikogo nie zaproponuje - zaznaczył - gdy zostanie RPO, i tak będzie chciał takich zastępców powołać.

"Bardzo mnie ciekawi, czy opozycja odpowie na tę propozycję. Uważam, że byłoby to dobre i to byłby sposób na zakończenie tego wielomiesięcznego pata. Wiemy, że ten pat może zakończyć się tylko wtedy, jeśli w Sejmie i w Senacie przedstawiciele większości sejmowej i większości senackiej w drodze jakiegoś kompromisu, jakiegoś porozumienia wybiorą nowego RPO" - powiedział.

W kontekście Senatu, gdzie większość należy do klubów: KO, PSL, Lewicy oraz koła senatorów niezależnych, poseł zapytany został o konserwatywne skrzydło Platformy Obywatelskiej.

Wróblewski wyraził opinię, że ta "nieco bardziej tradycyjna" grupa senatorów PO w "głosowaniach światopoglądowych" zwykle zachowuje powściągliwość. "Proces uniformizacji opozycji nie jest tylko procesem uniformizacji politycznej (...), on też obejmuje sferę ducha, sferę wartości" - dodał.

Odniósł się też do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z ustawą o RPO Adam Bodnar, mimo upływu kadencji, nadal pełni urząd do czasu powołania przez parlament następcy. W czwartek TK orzekł, że umożliwiający to przepis ustawy jest niekonstytucyjny. Straci on moc po trzech miesiącach.

Dopytywany, co jeśli nie uda się wybrać RPO przez te trzy miesiące, odparł: "Ja się jednak staram na tym, aby przekonać także senatorów do rozważenia oddania głosu na mnie". "Dlatego mówię o tym, że Biuro RPO powinno być spluralizowane, żeby różne środowiska polityczne miały możliwość wpływu na tę instytucję" - powiedział.

Jak ocenił, dla instytucji byłoby lepiej, gdyby ta sytuacja niepewności się zakończyła. Pytany o zdanie na temat Bodnara i popierania go przez polityków opozycji, powiedział, że "Adam Bodnar był rzecznikiem blisko związanym z opozycją". "Ja raczej widzę urząd RPO odseparowany od polityki" - dodał.