Premier Czarnogóry Milo Djukanović oskarżył w czwartek Rosję o to, że przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi finansowo wspiera kampanię przeciwko zbliżaniu się Czarnogóry do struktur Paktu Północnoatlantyckiego, którą prowadzi opozycja.

Rywalem proeuropejskiej Demokratycznej Partii Socjalistów (DPS), na czele której stoi sprawujący od ponad 25 lat urząd premiera Djukanović jest Front Demokratyczny (DF). To koalicja kilku prorosyjskich i proserbskich partii, które krytykują i przeciwstawiają się zbliżaniu Czarnogóry do NATO i Unii Europejskiej.

W wywiadzie udzielonym dla agencji Reutera Djukanowić wyraził przekonanie, że opozycja otrzymuje finansowe wsparcie od Rosji, która przekazuje je za pośrednictwem Serbii i Republiki Serbskiej. Zdaniem Djukanovicia Moskwa uważa niedzielne głosowanie za ostatnią szansę, aby położyć kres staraniom Bałkanów o integrację z NATO i UE.

"Opozycja, proserbskie partie są teraz orędownikami rosyjskich interesów na Bałkanach" - podkreślił.

Rosja oraz ugrupowania opozycyjne odrzuciły oskarżenia, jakoby Moskwa w jakikolwiek sposób ingerowała w kampanię.

Licząca 630 tys. mieszkańców Czarnogóra, była republika Jugosławii, dostała zaproszenie do przystąpienia do Sojuszu Półnoatlantyckiego w grudniu 2015 roku. W maju szefowie resortów spraw zagranicznych państw NATO podpisali protokół o jej przystąpieniu. Następi ono po ratyfikacji dokumentu przez wszystkie państwa Sojuszu.

Podgorica prowadzi też rozmowy akcesyjne z Unią Europejską. Obie organizacje międzynarodowe wymagają od Czarnogóry zdecydowanej walki z korupcją i wykazania, że proces wyborczy w tym kraju jest transparentny i uczciwy.