Powiatowi lekarze weterynarii będą mogli nakazać: sanitarny odstrzał dzików; ubój trzody chlewnej za odszkodowaniem; przestrzeganie zasad bioasekuracji - zakłada tzw. druga specustawa dot. ASF, nad którą w piątek zakończył prace parlament. Teraz ustawa trafi do podpisu prezydenta.



W piątek posłowie poparli zaproponowaną przez Senat poprawkę do ustawy. Łagodzi ona kary dla kół łowieckich za niewykonanie nakazów sanitarnego odstrzału dzików do 0,25-1,3 średniego miesięcznego wynagrodzenia. Pierwotnie ustawa zakładała kary w wysokości od 1- do 3-krotnego wynagrodzenia. Za odrzuceniem poprawki głosowało 140 posłów, przeciw było 257, wstrzymało się od głosu 41. Oznacza to, że Sejm poprawkę przyjął.

W poprzedzającej głosowanie debacie poseł Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) przekonywał, że ustawa ma doprowadzić do wyeliminowania w Polsce ASF, "tej współczesnej plagi egipskiej", ale również do zabezpieczenia państwa - tak by skuteczniej walczyć z chorobami zakaźnymi zwierząt.

Ocenił, że Polska nie była przygotowana "na zderzenie się z takim zjawiskiem, jakim był ASF". Wskazał, że pierwsze przypadki tej choroby pojawiły się w 2014 r., a służby weterynaryjne już w 2013 r. alarmowały o konieczności podjęcia odpowiednich działań, by zabezpieczyć się przed tą chorobą.

Posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska zwróciła z kolei uwagę, że rząd nie odniósł się do zaproponowanego przez Senat obniżenia kar dla myśliwych za niewykonywanie odstrzałów sanitarnych. "Rząd nie chce zabrać stanowiska w tej sprawie, czy koła łowieckie powinny być karane i w jakiej wysokości, czy też nie. Ewidentnie pokazuje to, że dość silnie działające koło czy lobby łowieckie wśród posłów i senatorów, jakby zrobiło swoje" - mówiła.

Z kolei Dorota Niedziela z PO przypomniała, że najpierw Sejm podjął decyzję o większych karach, by później Senat zaproponował ich obniżenie. "Pytamy, czy chcecie karać myśliwych, lekarzy i wszystkich obywateli, (za to) że urzędnicy nominowani przez PiS nie radzą sobie z ASF?" - zaznaczała.

Przedstawiciel ludowców Marek Sawicki, który za rządów PO-PSL pełnił funkcję ministra rolnictwa, podkreślał, że za jego kadencji podjęto decyzję m.in. o odstrzale sanitarnym, czy zakupie chłodni do przechowywania martwych dzików. "Ta choroba była utrzymywana w granicach 5 km od granicy z Białorusią na terenie kilku powiatów podlaskiego" - mówił. Jak ocenił, Sawicki przez osiem miesięcy obecnego rządu, zapomniano, że ASF "tli się na wschodzie", a minister Krzysztof Jurgiel i wiceminister Jacek Bogucki - według niego - to zbagatelizowali.

Zdaniem Sawickiego tzw. druga specustawa to narzędzie do "kolejnych czystek personalnych" w inspekcji sanitarnej. Sugerował, że to właśnie zmiany kadrowe wprowadzone przez obecny rząd w tej służbie przyczyniły się do rozszerzenia choroby, ponieważ "rozluźniono dyscyplinę" wśród weterynarzy i hodowców świń.

Do słów posła PSL odnieśli się minister środowiska Jan Szyszko, a także wiceminister Bogucki. Zdaniem szefa MŚ, decyzje rządu PO-PSL uniemożliwiły redukcję pogłowia dzików w 2014 r., co spowodowało wzrost ich populacji. Zapewnił, że współpraca myśliwych jak i służb weterynaryjnych będzie skuteczna w walce z ASF.

Bogucki mówił z kolei, że choroba ta nie działa na człowieka, ale "z jednym wyjątkiem". Podobnie jak Szyszko zarzucał Sawickiemu, że zablokowany odstrzał dzików, spowodował "powstanie 100 ognisk u dzików na terenie całego przygranicznego pasa wschodniego". "To pan wprowadził taki program bioasekuracji, w którym rolnicy zamiast rekompensaty otrzymywali grosze i nie rezygnowali z produkcji świń" - zarzucał.

Ripostował szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomniał, że premier Beata Szydło zapowiedziała w piątek zmiany w rządzie. "Wnoszę o przerwę, żeby pani premier nie czekała do przyszłego tygodnia, tylko w tym momencie zdymisjonowała ministra Jurgiela, bo każdy dzień jego urzędowania to nowe ognisko ASF. My utrzymaliśmy 3 ogniska ASF przez 2 lata. Teraz są 22 ogniska przez 9 miesięcy waszych rządów" - mówił.

Specustawa m.in. zaostrza przepisy dotyczące rejestracji świń. Wprowadza obowiązek rejestracji zwierząt w ciągu 30 dni, a każde przemieszczanie (zmiana miejsca pobytu zwierzęcia) będzie musiało być zgłoszone w ciągu 7 dni, natomiast w okresie, kiedy występuje choroba zakaźna i gospodarstwo znajduje się na terenie wyznaczonych stref, rolnik będzie miał obowiązek zgłaszania wszystkich przemieszczeń, sprzedaży, upadków zwierząt, w ciągu 24 godzin.

Istotną zmianą jest też wprowadzenie znakowania zwierząt numerami wszystkich kolejnych siedzib stad, w których przebywały. W tej chwili, zgodnie z polskimi przepisami, zwierzę jest znakowane tylko w siedzibie stada, w której się urodziło.

Ustawa został uchwalona w trybie nadzwyczajnym. W środę odbyło się pierwsze czytanie tego rządowego projektu w Sejmie, a w czwartek przed południem został on uchwalony. Wieczorem w czwartek poparł ją Senat.

Jest to druga specustawa, która ma pomóc w zwalczeniu ASF. W połowie września Sejm uchwalił ustawę, która przewiduje wykup trzody ze stref zagrożonych i przetworzenie tego mięsa na konserwy, które mają być wykupione od zakładów mięsnych przez jednostki finansów publicznych.

Nowe przepisy mają obowiązywać w 14 dni od ogłoszenia.

Wirus afrykańskiego pomoru świń wykryto w Polsce w lutym 2014 r. Dotychczas odnotowano 111 przypadków ASF u dzików i 20 ognisk tej choroby u świń, w tym 17 od czerwca br. Zutylizowano ponad 1200 sztuk świń. Choroba jest niegroźna dla ludzi, ale przynosi znaczne straty gospodarcze, gdyż zakażone zwierzęta trzeba zabijać (nie ma na nią szczepionki). Ponadto nie można eksportować świń i wieprzowiny