Rosja zażądała zwołania pilnego posiedzenia RB ONZ w związku z nalotami koalicji pod wodzą USA w Syrii - oświadczyła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Dodała, że nalot skłania Moskwę do wniosku, że USA "bronią Państwa Islamskiego (IS)".

Występując w w sobotę wieczorem programie telewizji "Rosija 24" Zacharowa wyraziła pogląd, że nalot lotnictwa koalicji pod wodzą USA na pozycje wojsk rządowych Syrii w rejonie miasta Deir az-Zaur, świadczy o „braku woli Waszyngtonu” realizacji swoich zobowiązań dotyczących pokojowego uregulowania konfliktu w Syrii.

"Wcześniej mieliśmy podejrzenia, ale teraz dochodzimy do naprawdę przerażającego wniosku: Biały Dom broni w istocie Państwa Islamskiego; teraz nie może być co do tego wątpliwości" - powiedziała Zacharowa w relacji agencji prasowej RIA Nowosti. "Domagamy się pełnych i szczegółowych wyjaśnień od Waszyngtonu na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ" - dodała.

Według Zacharowej "Waszyngton, który zobowiązał się do odróżniania terrorystów od tzw. umiarkowanej opozycji, nie realizuje tego zobowiązania, albo po prostu nie jest w stanie go realizować".

Do żądania Moskwy zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ przyłączyło się MSZ Syrii.

Źródła dyplomatyczne w nowojorskiej siedzibie ONZ ujawniły, że nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa może odbyć się w jeszcze w sobotę po południu czasu lokalnego.

Dowództwo syryjskich wojsk rządowych zakomunikowało, że w rezultacie ataków lotnictwa koalicji pod wodzą USA zginęło 62 żołnierzy a ok. 100 zostało rannych. Zniszczono też sprzęt bojowy, w tym trzy czołgi i trzy transportery opancerzone.

Przedstawiciele sił zbrojnych USA, na których powołuje się Reuter, poinformowali, że nalot koło Dajr az-Zaur został natychmiast wstrzymany, kiedy strona rosyjska przekazała, że celem mogły być pozycje armii syryjskiej. Wskazali też, że przed rozpoczęciem nalotu informowali o nim stronę rosyjską. Podkreślono, że siły koalicji były przekonane, iż atakują pozycje Państwa Islamskiego (IS). Amerykanie zapewnili, że koalicja nie zaatakowałaby rozmyślnie oddziału armii syryjskiej. Zapowiedzieli też zbadanie okoliczności sobotniego nalotu. (PAP)