Częstochowscy pielgrzymi, którzy na Jasnej Górze wzięli udział w mszy św. z papieżem Franciszkiem są urzeczeni panującą tam atmosferą i prostymi, trafiającymi do wiernych słowami papieża.

„Jesteśmy bardzo wzruszeni i szczęśliwi, że możemy tutaj być. Papież jest naszym przewodnikiem, jest też orędownikiem Maryi i myślę, że to miejsce było dla niego ważnym przystankiem w pielgrzymce” – mówili PAP państwo Teresa i Jerzy, którzy przed 25 lat stali niemal w tym samym miejscu, u początku III Alei NMP, podczas Światowych Dni Młodzieży z Janem Paweł II.

Pan Jerzy zaakcentował, że papież Franciszek „bardzo dużo wie, co się w Polsce dzieje i bardzo trafnie ocenił nasze dzisiejsze czasy”. „Dlatego mówił, byśmy się nie dzielili, byśmy byli jednością” – podkreślił.

W ocenie pana Piotra z Katowic słowa papieża są proste, a przez to trafiają do wiernych. „Najbardziej mnie poruszyło to, że Bóg tak naprawdę nie przychodzi w wielkich wydarzeniach, w wielkiej chwale, tylko w zwykłych, codziennych czynnościach i wśród prostych ludzi” – powiedział PAP.

Na przyjmowanie codziennych trudów takimi jakie są zwrócił uwagę pan Andrzej spod Żywca. „Chodzi o to, żeby nie szemrać, tylko potrafić cieszyć się tym, co każdego dnia otrzymujemy od Pana Boga, mimo tych trudów. Bo wiadomo, każdy chodzi do pracy, ma obowiązki, swoje problemy” – mówił.

Pani Katarzyna spod Częstochowy szczególnie zapamięta słowa papieża o Maryi i Jej wsparciu w codziennym życiu i codziennych trudnach. „My, kobiety, wiemy o co chodzi” – powiedziała z uśmiechem.

„Wszystko było piękne, przecudowne, wspaniałe. Zapamiętamy wszystko – od postawy i gestów Franciszka, przez jego proste słowa aż po dobrą pogodę i osoby siedzące obok nas” – podsumowały swoje wrażenia panie Agnieszka i Małgorzata z Tomaszowa Mazowieckiego.

Franciszek w czwartek odwiedził Jasną Górę. Modlił się w Kaplicy Cudownego Obrazu, a następnie przewodniczył na jasnogórskich błoniach uroczystej mszy św. z okazji 1050-lecia chrztu Polski. (PAP)