Wielka szkoda, byliśmy zżyci, to był wartościowy człowiek, patriota dobry, kapłan dobry więc szkoda; ale widocznie po tamtej stronie też był potrzebny – powiedział Lech Wałęsa na wiadomość o śmierci abp. Tadeusza Gocłowskiego. „Bardzo to przeżywam osobiście" - dodał.

Tadeusz Gocłowski, arcybiskup gdański w latach 1984-2008 zmarł w Gdańsku w wieku 84 lat we wtorek po godz. 16.00. Duchowny zmarł w gdańskim szpitalu po ciężkiej chorobie.

Lech Wałęsa przyznał, że znał arcybiskupa od „bardzo, bardzo dawna", od okresu "sierpniowego”. „Należę do tego samego pokolenia, więc odchodzimy powoli, taka jest kolej losu, szkoda oczywiście. Ale widocznie po tamtej stronie też był potrzebny” – dodał były prezydent. Przyznał, że także obecnie w kraju „na pewno by się przydał”.

„Bardzo to przeżywam osobiście, bo byliśmy zaprzyjaźnieni” – powiedział wyraźnie wzruszony Wałęsa. Przypomniał, że ostatni raz rozmawiał z arcybiskupem miesiąc, może dwa miesiące temu. „Był schorowany od dość dawna, nie ubolewał nad sobą, ale zapytany odpowiadał” - dodał. Wałęsa zapowiedział, że „jak tylko los pozwoli będzie uczestniczył w pogrzebie arcybiskupa”. (PAP)