Komitet ocenił, że Kacaw, pełniący najwyższy urząd w państwie w latach 2000-2007, "nie wyraził żalu ani empatii wobec ofiar" za te czyny - poinformowało w komunikacie ministerstwo sprawiedliwości.

"Więzień wciąż zaprzecza, że popełnił te czyny, i nadal utrzymuje, że jest niewinny, pomimo wyroku, który został wydany" w tej sprawie - poinformował komitet ds. warunkowego zawieszenia wykonywania kary.

Kacaw mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po odbyciu dwóch trzecich kary.

70-letni obecnie Mosze Kacaw został uznany na winnego gwałtu na dwóch współpracownicach, popełnionego w latach 90., gdy był ministrem turystyki, a także za molestowanie seksualne, przekupywanie świadków i utrudnianie pracy wymiarowi sprawiedliwości.

Rozpoczęte jeszcze w 2006 r. dochodzenie sprawiło, że pełniący wówczas urząd prezydenta Kacaw podał się do dymisji w lipcu 2007 r. Zapowiadał walkę o oczyszczenie swego imienia. W kwietniu 2008 r. odrzucił porozumienie stron, które pozwoliłoby mu uniknąć procesu w zamian za przyznanie się do molestowania pracownic, nieprzyzwoitych czynów oraz do nękania świadków.

30 grudnia 2010 r. Kacaw został uznany za winnego dwóch przypadków gwałtu i innych przestępstw seksualnych. 22 marca 2011 r. sąd okręgowy w Tel Awiwie skazał go na siedem lat więzienia oraz dwa lata w zawieszeniu i wypłatę odszkodowania pokrzywdzonym kobietom. 10 listopada Sąd Najwyższy odrzucił apelację byłego prezydenta i podtrzymał wyrok sądu niższej instancji.

Do więzienia Massijahu w Ramleh pod Tel Awiwem Kacaw trafił 7 grudnia 2011 r. i był pierwszym prezydentem, którego to spotkało, od powstania Izraela w 1948 r.

W połowie lutego do tego samego więzienia trafił również były premier Izraela Ehud Olmert (2006-2009), który w grudniu 2015 r. został skazany na 18 miesięcy pozbawienia wolności za korupcję i utrudnianie śledztwa w czasie, gdy był burmistrzem Jerozolimy (1992-2003). Olmert, który utrzymuje, że jest niewinny, jest również pierwszym premierem państwa żydowskiego, który trafił do zakładu karnego.

Na początku lutego dostał on karę dodatkowego miesiąca pozbawienia wolności za wywieranie presji na długoletnią dyrektor swego biura, Szulę Zaken, by nie zeznawała przeciwko niemu w kilku sprawach.(PAP)

cyk/ kar/