Ryszard Petru zaskoczony decyzją o wstrzymaniu publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Zdecydowała o tym szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa. Oznacza to, że wyrok z 3 grudnia nie wejdzie w życie.

Lider Nowoczesnej nie krył zaskoczenia tą informacją. To zupełny szok - mówi Ryszard Petru. Jak dodaje, może to oznaczać, że rząd będzie publikował tylko te decyzje, które są mu na rękę. Podkreślił też, ze nikt nie ma prawa decydować o tym, w jakim składzie ma orzekać sąd, bo to jest jego decyzja.

W ocenie Ryszarda Petru, odmowa publikacji orzeczenia to próba ratowania prezydenta przed Trybunałem Stanu. Jak wyjaśnił, Andrzej Duda może powołać się na to, że wyrok Trybunału nie został opublikowany i on nie wiedział, co ma robić. Zdaniem Petru, PiS będzie mówił, że jest bałagan i trzeba zmienić ustawę o TK.
Minister Kempa wczoraj po godz. 17 przesłała Andrzejoi Rzeplińskiemu mu kurierem pismo, w którym informuje, że publikacja wyroku w Dzienniku Ustaw jest wstrzymana, ponieważ został wydany przez niewłaściwie obsadzony sąd, a zatem jest nieważny.

Szefowa KPRM argumentuje, że Trybunał orzeka w pełnym składzie w sprawach "o szczególnej zawiłości bądź doniosłości", i za taką został uznany wniosek posłów PiS w sprawie czerwcowej ustawy o TK. Wniosek PiS wycofał, ale tej samej treści pismo złożyła potem do Trybunału Platforma Obywatelska