Zostali zastrzeleni, bo zdaniem ich oprawców: „ Głosząc pokój, Ewangelię i miłość Boga do człowieka usypiali rewolucję, tak, że miejscowi nie chcieli do niej dołączyć”. Ojciec Zbigniew miał tylko 33 lata. W Pariacoto poza normalną pracą duszpasterską pomagał chorym - mówi ojciec Jarosław Wysoczański, który wtedy był przełożonym zakonników. Podkreśla, że w tamtym czasie w wiosce, w której pracowali Polacy, chorego nie było stać ani żeby pójść do lekarza, ani żeby kupić leki. Ojciec Zbigniew im te leki kupował - mówi ojciec Wysoczański.
Dzięki temu udało się na przykład uratować nogę jednego z Indian, który dostał gangreny. W swojej pomocy ojciec Zbigniew był tak dyskretny, że jego przełożony dowiedział się o niej dopiero po tragicznej śmierci kapłana.
Ojciec Michał natomiast opiekował się dziećmi i młodzieżą - dodaje ojciec Jarosław Wysoczański. Najpierw rozmawiał z ich rodzicami. Przekonywał, ich jak ważna i pomocna dla ich pociech jest wiara oraz udział w niedzielnej mszy. Uczył młodzieży śpiewu - wspomina ojciec Wysoczański.
Przebywający w więzieniu przywódca Świetlistego Szlaku Abimael Guzman, pytany przez przedstawiciela Kościoła rzymskokatolickiego w Peru, potwierdził, że misjonarze zostali zabici z nienawiści do wiary. Na tej podstawie w diecezji Chimbote, do której należy parafia w Pariacoto, rozpoczęto proces beatyfikacyjny. Później postępowanie kontynuował Watykan.
Razem z Polakami beatyfikowany zostanie włoski ksiądz Alessandro Dordi. On także zginął zabity przez bojówki Świetlistego Szlaku. Uroczysta msza beatyfikacyjna odbędzie się na stadionie w Chimbote w Peru. Modlitwa rozpocznie się o 16.00 naszego czasu. Równolegle mszę dziękczynną za beatyfikację w Krakowie, u ojców franciszkanów konwentualnych, odprawi kardynał Stanisław Dziwisz.