Coraz więcej krajów popiera pomysł budowania ogromnych, w miarę luksusowych obozóww takich krajach jak Jordania, Libia, Turcja czy nawet Serbia, skąd dopiero trafiali by oni do krajów UE - donosi RMF FM.

W obozach (zbudowanych za pieniądze unijnych podatników) uchodźcom zapewniono by humanitarne warunki - ośrodki wyposażono by między innymi w telewizory, szkoły i dobre stołówki.

Jednocześnie powstałyby tam także tzw. hot spoty, czyli unijne centra selekcji uchodźców, gdzie dzielono by uchodźców na "prawdziwych" i emigrantów ekonomicznych. "Prawdziwi" kierowani byliby do Polski, Niemiec czy Portugalii, według systemu podziału na kwoty. W razie nielegalnego przekroczenia unijnej granicy imigranci byliby deportowani do tych obozów.

Obozy poza granicami UE są pomysłem Holandii, której rząd zgodził się na podział 120 tys. uchodźców tylko pod warunkiem, że plan ten zostanie zrealizowany. Polska nie mówi "nie", ale - jak zauważa minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski - problemem jest między innymi fakt, że o azylu w Polsce decydowano by nie tylko poza granicami naszego kraju, ale nawet poza granicami UE.

Niewątpliwym plusem tego pomysłu jest to, że imigranci byliby bliżej swoich krajów pochodzenia, nie musieliby więc wydawać pieniędzy na przemytników.