"Misjonarz miłosierdzia"- taki napis odnoszący się do Franciszka pojawił się nad portretem Che Guevary na Placu Rewolucji w Hawanie, gdzie papież odprawił pierwszą mszę na ziemi kubańskiej. Modlił się za tych, którzy zwątpili w swoją przyszłość.

Nawiązując do słów Jezusa: "Kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim i sługą wszystkich", papież Franciszek poświęcił swoje kazanie dwojakiemu wymiarowi służby. "Służyć to otaczać troską cierpiących, bezbronnych i zafrasowanych. Walczyć o ich godność i żyć dla niej. Ale jest i drugi rodzaj służby, przed którym trzeba się strzec, bo ma na celu wyłącznie własny interes"- mówił papież. Wskazywał, że wielkość narodu, wielkość kraju, wielkość osoby zależy zawsze od tego, jak służą oni innym. W mszy wzięło udział ponad pół miliona wiernych.



Po mszy Franciszek modlił się wraz z obecnymi za tych, którzy stracili nadzieję i nie znajdują bodźców do dalszej walki, za ciepiących niesprawiedliwość, opuszczenie i samotność, za starych, chorych, dzieci i młodzież, za wszystkie rodziny w tarapatach.



Wieczorem Franciszek weźmie udział w spotkaniu z lokalną młodzieżą i odprawi nieszpory w hawańskiej katedrze. Wcześniej ma spotkać się z prezydentem Kuby Raulem Castro. Media w Stanach Zjednoczonych spekulują, że podczas rozmów może być obecny jego starszy brat, Fidel.