Do 11 wzrosła liczba ofiar wczorajszej katastrofy podczas pokazów lotniczych pod Brighton w południowej Anglii. Policja podkreśla jednak, że na razie są to dane nieoficjalne, ponieważ identyfikacja zabitych jest utrudniona.

Rzecznik policji hrabstwa Sussex powiedział dziennikarzom, że wszyscy zabici to kierowcy i pasażerowie samochodów, w które uderzył biorący udział w pokazach historyczny odrzutowiec Hawker Hunter. Samolot spadł na ruchliwą drogę szybkiego ruchu koło lotniska w Brighton i teren wypadku jest bardzo rozległy. Policja nie ma pewności, czy dalsze poszukiwania w zniszocznych samochodach nie ujawnią kolejnych ofiar. Dopiero jutro dźwig podniesie wrak odrzutowca, którego pilot przeżył katastrofę i walczy ze śmiercią w szpitalu.

Brytyjskie media publikują nazwiska i zdjęcia trzech młodych mężczyzn, którzy zginęli w wypadku - dwóch piłkarzy amatorskiego klubu Worthing United i ich trenera. Wspomnienia o nich znalazły się już na Facebooku i na stronie internetowej klubu. Na razie policja nie zidentyfikowała jednak formalnie nikogo z zabitych.

Niedzielne nabożeństwo w miejscowości Shoreham, gdzie znajduje się lotnisko, zgromadziło nadzwyczaj liczny tłum mieszkańców, którzy uczcili minutą ciszy pamięć ofiar.