Senacka komisja zdrowia - za odrzuceniem ustawy o in vitro. Wniosek senatora Waldemara Kraski z PiS o odrzucenie ustawy poparło 5 jego kolegów klubowych, 3 senatorów PO było mu przeciwnych. Senator PO Helena Hatka wstrzymała się od głosu.

Po głosowaniu senator Hatka powiedziała dziennikarzom, że wstrzymała się od głosu, bo zamierza na posiedzeniu plenarnym Senatu wraz z kilkoma senatorami PO, zgłosić pakiet poprawek, który - jej zdaniem - spowoduje, że ustawa będzie zgodna z konstytucją i prawem europejskim. "Nie proponuję rewolucji, tylko uporządkowanie tego co wymaga uporządkowania, by ustawa była zgodna z obowiązującym prawem i uwzględniała podmiotowość dziecka" - powiedziała pani senator.

Poprawki, które zamierza zgłosić senator Hatka zmieniają definicję zarodka, ograniczają stosowanie metody zapłodnienia pozaustrojowego wyłącznie do małżeństw, uniemożliwiają wszczepianie zarodków matkom zastępczym czyli surogatkom, ograniczają liczbę zarodków do trzech, zakazują ich mrożenia. Jest też grupa poprawek zmierzająca do oddzielenia klinik w których leczy się bezpłodność od klinik w których stosuje się metodę in vitro.

Igor Radziewicz Winnicki, wiceminister zdrowia powiedział po posiedzeniu komisji, że poprawki senator Hatki, nie były konsultowane z rządem. Odnosząc się do niemieckiej ustawy, na którą powoływała się senator Hatka powiedział, że nie należy ona do modelowych rozwiązań, które należałoby kopiować. Wyjaśnił, że ustawa niemiecka nakazuje przeniesienie wszystkich zarodków do ciała kobiety, co skutkuje różnymi powikłaniami pod postacią ciąż mnogich. "Więcej rodzi się dzieci przedwcześnie, więcej umiera, a czasami konieczna jest aborcja jednego z płodów dla utrzymania całej ciąży. Biorąc pod uwagę ochronę życia to rozwiązanie, które przygotował rząd jest lepsze" - powiedział wiceminister zdrowia.
Senat zajmie się ustawą dot. in vitro na posiedzeniu plenarnym w przyszłym tygodniu.