Statek pasażerski zatonął w poniedziałek na rzecze Jangcy. Do tej pory odnaleziono 65 ciał. Z ponad 450 osób, które znajdowały się na pokładzie wycieczkowca, uratowano zaledwie 14.

Wycieczkowiec po zatonięciu wywrócił się do góry dnem. Nocą ze środy na czwartek zakończyła się operacja wycinania w dnie kadłuba otworu, dzięki któremu nurkowie będą mogli dostać się na niższe pokłady zatopionej jednostki.

- Zlokalizowaliśmy kilka miejsc, w których ofiary mają największe szanse na przeżycie. Nocą rozpoczęliśmy przeszukiwanie statku, ale na razie bez rezultatów - powiedział wiceminister transportu Chin He Jianzhong.

Obszar poszukiwań rozszerzono do 220 kilometrów w dół Jangcy. Wczoraj ciała odnaleziono bowiem w odległości 50 kilometrów od miejsca katastrofy.

To największa tego typu tragedia w Chinach od prawie 70 lat. Dla władz to także o tyle wrażliwy moment, że zbiega się w czasie z 26 rocznicą masakry na Tiananmen, która w Chinach jest tematem tabu.