Rosja rozważa możliwość ponownego uruchomienia bazy wojskowej na Kubie. Według dziennika „Izwiestia”, rozmowy na ten temat prowadził przebywający w Hawanie szef Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin.

O wznowieniu wojskowej współpracy Moskwy z Hawaną wspominano już w ubiegłym roku, gdy wizytę w krajach Ameryki Łacińskiej składał prezydent Władimir Putin. Oprócz dostaw broni, Rosja może zdecydować się na ponowne uruchomienie własnego centrum radiolokacyjnego, które z przyczyn finansowych zostało zamknięte w 2002 r. Baza, w której pracowało kilkuset rosyjskich specjalistów znajduje się w pobliżu Hawany.

W opinii wiceprzewodniczącego komisji obrony Dumy Państwowej Dmitrija Gorowcowa, w obecnej sytuacji międzynarodowej, współpraca wojskowa z Kubą może być traktowana jak „zimny prysznic” dla USA. Deputowany zwraca uwagę, że w ostatnim czasie na Kubę latali: szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow i minister obrony Siergiej Szojgu. Jego zdaniem, Moskwa chce przywrócić radziecki model kontaktów z Kubą, obowiązujący w latach 60 i 70 XX wieku.