"Jest kilkanaście firm, które doprowadziły do tego, że mamy bardzo dużo zboża sprowadzonego z Ukrainy" - powiedział we wtorek w Łodzi minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Jak dodał, chciałby żeby każdy mógł je poznać i ocenić ich działania.

"Jest kilkanaście firm, które doprowadziły do tego, że mamy (w Polsce - red.) bardzo dużo zboża sprowadzonego z Ukrainy. Ja chciałbym poznać te firmy, żeby każdy z nas je znał i mógł ocenić, czy było to etyczne działanie, polegające na tym, że nie kupowano zboża od polskich rolników, tylko ściągano je taniej z Ukrainy i doprowadzono do nadpodaży w Polsce. Obecnie te silosy są pełne i te same osoby domagają się, aby im pomóc w ich opróżnieniu - być może po to, aby ponownie napełnić je zbożem ukraińskim, na co nie możemy pozwolić" - podkreślił Waldemar Buda na konferencji prasowej w siedzibie PiS w Łodzi.

Jak przypomniał, trudna sytuacja wynika z kryzysu i z wojny oraz zablokowania całkowicie szlaku czarnomorskiego, który przez kilka miesięcy był nieczynny. Zaznaczył, że obecnie droga morska jest już odblokowana, więc tranzytu zbóż przez Polskę nie ma.

"Z drugiej strony pamiętajmy, że zboże w Polsce jest tylko 150-200 zł tańsze niż na rynkach ogólnoświatowych. Dzisiaj zboże na głównej giełdzie rolno-spożywczej we Francji jest droższe o 150-170 zł; tam ani tona ukraińskiego zboża nie dotarła. Jeżeli premier Henryk Kowalczyk proponuje razem z komisarzem Januszem Wojciechowskim pomoc polegającą na tym, że w regionie Lubelszczyzny i Podkarpacia do tony zboża będzie dopłacało się 250 zł, to jest to poziom ceny światowej na rynku zbóż. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której zboże w Polsce będzie droższe niż na świecie" - dodał.

Minister rozwoju podkreślił, że rząd oczekuje też reakcji po stronie KE. "W tym celu pięciu premierów zwróciło się z listem do Ursuli von der Leyen, która ma instrumenty, aby zareagować. Jest też estoński komisarz Waldis Dombrovskis, który odpowiada za politykę celną. Otrzymał pisma i wnioski ode mnie, od komisarza, od premierów. Czekamy na decyzję w tej sprawie" - podał.

"Chciałbym zapytać kto z opozycji - Władysław Kosiniak-Kamysz czy Donald Tusk - rozmawiał z estońskim komisarzem, który jest ich kolegą z Europejskiej Partii Ludowej. Mam nadzieję, że nakłaniają go do podjęcia stanowczych działań w zakresie ceł i działań ochronnych polskich rolników" - dodał Buda.(PAP)

autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

agm/ drag/