Niespodziewany gest izraelskiego premiera. Benjamin Netanjahu przeprosił izraelskich Arabów za słowa, które wypowiedział pod ich adresem w czasie zakończonej niedawno kampanii wyborczej.

Benjamin Netanjahu wygrał wybory parlamentarne w Izraelu, choć koncówka kampanii wyborczej była niezwykle zacięta i brutalna. Jeszcze w dniu wyborów izraelski premier nawoływał swoich wyborców do głosowania, ale obraził przy tym arabską mniejszość, mającą izraelskie obywatelstwo. „Prawicowy rząd jest w niebezpieczeństwie. Arabscy wyborcy pójdą do głosowania stadami. Międzynarodowe organizacje przywiozą ich do urn busami” - mówił.

Po wygranej w wyborach izraelski premier, który najprawdopodobniej zachowa tekę, nieco łagodził ton. Najpierw dementował swoje słowa o tym, że za jego kadencji nie powstanie państwo palestyńskie, a teraz przeprosił izraelskich Arabów. „Wiem, że to, co powiedziałem kilka dni temu, obraziło Arabów. Nie takie były moje intencje. Żałuję tego. Jestem premierem każdego z was, wszystkich obywateli Izraela, niezależnie od religii, rady czy płci” - mówił.

Po zakończeniu kampanii na głowę Netanjahu posypały się gromy. Krytycy wytykali mu razism, ksenofobię i manipulowanie strachem Izraelczyków. Premiera skrytykował nawet amerykański prezydent Barack Obama.
Oficjalnych wyników wyborów w Izraelu jeszcze nie ma, ale z sondaży jasno wynika, że to właśnie partia premiera Likud jest zwycięzcą wyborów. Wczoraj izraelski prezydent rozpoczął konsultacje w sprawie utworzenia koalicji.