Niepowodzeniem zakończyła się ponowna próba podniesienia wraku kabiny samolotu Air Asia, który w końcu grudnia rozbił się w Morzu Jawajskim. Wcześniej nurkowie kilkakrotnie schodzili pod wodę i badali główną i największą część maszyny, spoczywającą na dnie. Odnaleźli kolejne 4 ciała.

Prace nurków były utrudnione przez złą pogodę w tym rejonie. Wcześniej znaleziono inne części samolotu.

Airbus A320 zniknął w radarów 28 grudnia ubiegłego roku podczas lotu z Indonezji do Singapuru. Po dwóch dniach u brzegów indonezyjskiej części Borneo odnaleziono szczątki samolotu. Na jego pokładzie było 162 pasażerów i członków załogi, wszyscy zginęli.
Specjaliści z Indonezji już przystąpili do odczytu zapisów czarnych skrzynek. Pomagają im Amerykanie i Francuzi. 20 stycznia minister transportu Indonezji poinformował, że wstępnie ustalono już przebieg wypadków przed katastrofą. W ostatnich minutach samolot leciał z prędkością przekraczającą dopuszczalną. Maszyna niespodziewanie zwiększyła prędkość i nabrała wysokości. Potem nagle zaczęła opadać.