Ostatniej nocy prorosyjscy separatyści w Donbasie jedenaście razy ostrzeliwali pozycje ukraińskie. Używali broni strzeleckiej oraz moździerzy.

Poinformował o tym na briefingu w Kijowie kapitan Leonid Matjuchin ze sztabu operacji antyterrorystycznej. Z przedstawionych przez niego informacji wynika, że w Donbasie w dalszym ciągu nie ustają prowokowane przez separatystów incydenty zbrojne. Siły ukraińskie nie wchodzą jednak w bezpośredni kontakt ogniowy z przeciwnikiem.

Według informacji z Donbasu, wielu lokalnych komendantów, kierujących grupami prorosyjskich separatystów, nie chce zawieszenia broni. Jeden z nich, Paweł Dremow, wśród rosyjskich kozaków znany pod pseudonimem "Batia", skierował pod adresem władz samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej takie słowa: "Pojechaliście do Mińska, podpisaliście to paskudne porozumienie pokojowe. Pytam, dla kogo było ono pokojowe? Przyjedźcie do nas, to zobaczycie, jak cieszyliśmy się z tego waszego pokoju". Komentatorzy coraz częściej zauważają, że w szeregach separatystycznych bojowników szerzy się samowola i stają się oni lokalnymi watażkami, terroryzującymi ludność cywilną.