Prorosyjscy separatyści przetrzymują w niewoli prawie 900 Ukraińców. Większość z nich to cywile - twierdzą obrońcy praw człowieka. We względu na brak takich doświadczeń Ukraina do tej pory nie opracowała systemu pomocy i poszukiwania osób. Natomiast ofiary takiego zdarzenia oraz ich rodziny często nie wiedzą, gdzie mają się zwrócić o pomoc.

Oficjalne statystyki znacznie różnią się od nieoficjalnych - podaje ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Oleh Martynenko. "Według danych MSW jest to około trzystu ludzi, dane SBU podają o sto osób więcej, natomiast według danych pozarządowych organizacji jest to około 800-900 ludzi" - podkreśla obrońca praw człowieka.

Większość jeńców to cywile, którzy są przetrzymywani w niewoli za proukraińskie sympatie. Najbardziej cierpią ci, którzy występują przeciwko Noworosji - mówi jeden z byłych jeńców. Bicie jeńców jest powszechnie stosowane, ale terroryści uciekają się także do przemocy psychicznej. Bardzo popularna jest "zabawa" z jeńcami w rosyjską ruletkę, czy imitowanie egzekucji - dodaje były zakładnik.

Przez ostatnie pięć miesięcy Ukraina nie zdołała zrobić nic, by potwierdzić, iż państwo broni praw swoich obywateli. Obywatele natomiast sami się o tym przekonują, gdy stają się ofiarami działań separatystów. Jedna z pokrzywdzonych osób potwierdza, że nikt nie może się czuć bezpieczny. Jako przykład podaje swoich rodziców, którzy zostali uprowadzeni z domu cztery miesiące temu i do tej pory nie wiadomo gdzie są i co się z nimi dzieje.

Rodziny porwanych ofiar zwracają się o pomoc do milicji. Jednak najskuteczniej radzą sobie z tym problemem wolontariusze. Wszystko dzięki szybkiej i rzetelnej wymianie informacji. Teraz obrońcy praw człowieka, wolontariusze i milicja mają stworzyć wspólną platformę informacyjną, która pomoże w szukaniu informacji na temat osób zaginionych.