Rosji i Ukrainie jest jak najszybciej potrzebny gazowy kompromis. Do takich wniosków dochodzą eksperci cytowani przez dziennik "Izwiestia".

Wśród rosyjskich polityków jednak nie brakuje takich, którzy wzywają Gazprom do ograniczenia dostaw paliwa krajom zaopatrującym Ukrainę w ten surowiec w ramach reeksportu.
Deputowany Władimir Gutieniow chce, aby Gazprom wstrzymał dostawy surowca dla krajów Unii Europejskiej, które dostarczają Ukrainie gaz rewersem. Chodzi przede wszystkim o Polskę, Słowację i Węgry. Jednocześnie proponuje, aby zmusić Brukselę do wyrażenia zgody na zwiększenie mocy przepływowych w Gazociągu Północnym, a także przyspieszenia prac związanych z budową Gazociągu Południowego. W jego opinii, rewers gazu na Ukrainę to nieuczciwa metoda szkodząca interesom Gazpromu.

Tymczasem, ekspert Paweł Krutichin przypomina, że obecne kontrakty na dostawy gazu nie zabraniają reeksportu surowca. "To, co znalazło się na terytorium danego kraju, jest jego własnością" - tłumaczy specjalista. Analityk rynku Siergiej Prawosudow dodaje, że nie ma sensu wszczynanie wojny gazowej z europejskimi partnerami, ponieważ wszyscy są zainteresowani jak najszybszym rozwiązaniem ukraińskiego konfliktu. Zauważa przy tym, że jeśli nie będzie rewersu paliwa na Ukrainę, "Ukraińcy zaczną kraść gaz".