W tym tygodniu czeka nas test koalicyjnej jedności. Jutro w Sejmie odbędzie się dyskusja nad konstruktywnym wotum nieufności dla rządu oraz nad wnioskiem o odwołanie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.

Obie sprawy są pokłosiem przez "Wprost" nagrań z nielegalnych podsłuchów prywatnych rozmów niektórych polityków. Wnioski złożyło Prawo i Sprawiedliwość. Poseł tej partii Mariusz Antoni Kamiński nie ma wątpliwości, jak PSL zachowa się podczas obu głosowań. Jest też przekonany, że ludowcy coś przy okazji wytargują - ubój rytualny lub kolejne miejsca w spółkach skarbu państwa. Zdaniem Kamińskiego, PSL za popieranie PO może nie wejśc do Sejmu w 2015 roku.

Dariusz Joński z SLD nie ma wątpliwości - Bartłomiej Sienkiewicz zostanie na stanowisku. - Martwi nas to - mówi. Dodaje, że obrona ministra sprawy nie kończy, bo Sojusz razem z Twoim Ruchem przygotował liczne wnioski o powołanie komisji śledczych, wyjaśniających poszczególne wątki afery podsłuchowej. Dodaje, że ludowcy będą atakowali medialnie PO, a i tak poprą rząd. Za chwilę się dowiemy, co utargował PSL - mówi Joński.

Głosowania nad konstruktywnym wotum i odwołaniem Bartłomieja Sienkiewicza odbędą w piątek. Dziś wieczorem klub PSL-u ma zadecydować, jak zachować się podczas głosowania nad odwołaniem szefa MSW.