Politycy PO przekonywali, że kolacja Sikorski-Rostowski miała charakter prywatny. Jednak rachunek za zupę z dyni, polędwicę wołową, foie gras i comber z królika wystawiono na MSZ. Jak przekazało tydzień temu MSZ, rachunek wyniósł 1352,25 zł i został uregulowany z budżetu resortu.
Resort tłumaczył, że spotkanie było służbowe, a w czasie niego padła "propozycja objęcia placówki w Paryżu przez posła Jacka Rostowskiego".
Dziś na Twitterze rzecznik MSZ napisał
Żeby nie było niedomówień. Kolacja Sikorski-Rostowski była służbowa, ale min. @sikorskiradek zapłacił z własnych środków za zbyt drogie wino
— Marcin Wojciechowski (@maw75) lipiec 1, 2014
Pytany, o to ile kosztowało "zbyt drogie" wino, Wojciechowski nie odpowiedział. Nie wiadomo również, czy minister sam uregulował rachunek od razu, czy dopiero po ujawnieniu afery.