Prezydent Ukrainy zapewnia, że władze mają wystarczająco dużo sił, aby wypędzić ze swojego terytorium separatystów. Petro Poroszenko dodaje przy tym, że na razie priorytetem pozostaje pokojowe rozwiązanie.

W orędziu do narodu prezydent wyjaśnił założenia swojego planu pokojowego i obowiązującego od piątku zawieszenia broni. Petro Poroszenko podkreślił, że w najbliższych dniach zaproponuje Radzie Najwyższej uchwalenie ustawy o amnestii dla tych uczestników uzbrojonych bojówek, którzy nie brali udziału w walkach przeciwko ukraińskiej armii i nie popełnili przestępstw wobec ludności cywilnej. Powinni zostać uwolnieni zakładnicy. Dla rosyjskich najemników zostanie utworzony korytarz do Rosji. Broń, w tym czołgi i wyrzutnie Grad, mają zostawić na terytorium Ukrainy.

Petro Poroszenko podkreślił, że plan pokojowy nie ma szans na realizację bez poparcia ze strony miejscowej ludności. Jego zdaniem, bojownicy mają odczuć nacisk nie tylko ze strony Kijowa, ale też mieszkańców okupowanego przez nich Wschodu. „Myślę, że dojrzeli już ci, którzy jeszcze parę miesięcy temu oddawali swoje ciała i dusze, aby być częścią żywych tarcz” - dodał szef państwa.

Prezydent powiedział, że z ulic ukraińskich miast, nie tylko Zagłębia Donieckiego, mają zniknąć barykady, a budynki użyteczności publicznej opuszczone przez demonstrantów. W ten sposób Petro Poroszenko wyraźnie zasugerował, że dotyczy to także stołecznego Majdanu.

Szef państwa zapowiada, że dalszym krokiem ma być decentralizacja władzy. Odpowiednie zmiany do Konstytucji mogą zostać zapisane jeszcze w tym roku.