Władysław Serafin zapowiada, że zwróci się do prokuratury o wznowienie śledztwa w sprawie nagrań, które doprowadziły do dymisji ministra rolnictwa Maraka Sawickiego w 2012 roku. Szef Kółek Rolniczych oskarża obecnego dziennikarza tygodnika "Wprost" o reżyserowanie i bezprawne upublicznienie nagrania dla własnych korzyści.

Na nagraniach zarejestrowano, jak szef kółek rolniczych Władysław Serafin rozmawia z byłym szefem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem. Mowa jest o nieprawidłowościach w spółkach skarbu państwa i nepotyzmie panującym w PSL.

W specjalnym oświadczeniu Władysław Serafin napisał, że za całą sprawą stoją Piotr Nisztor wraz z kolegą Łukaszem W., który dokonywał nagrania". Serafin twierdzi, że nagranie zostało w części wyreżyserowane przez dziennikarzy. "Wszystkie gesty pilotem, które wykonywałem są efektem instrukcji jak zacząć i skończyć rozmowę" - napisał Serafin. Jak dodał, polecił skasować to nagranie. "Nigdy nikt nie informował mnie, iż to nagranie istnieje i nie pytał mnie o zgodę na jego publikację" - pisze szef kołek rolniczych.

Władysław Serafin napisał, że w efekcie ujawnienia nagrań nie zajęto się zwalczaniem i uporządkowaniem korupcji w państwie - jak obiecywali dziennikarze, tylko, niszczeniem jego osoby.