"Nie będę pozwalał na to, aby prawo boskie przesłaniało prawo ludzkie. Od wyznawania wiary jest kościół, szpital jest od leczenia. Encyklika powinna być w domu, a w pracy encyklopedia - oświadczył w TVN24 minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Odniósł się w ten sposób do sprawy prof. Bogdana Chazana, który - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił kobiecie wykonania aborcji, choć dziecko ma liczne wady.



Minister zdrowia tłumaczył, że lekarz, który korzysta z klauzuli sumienia zapisanej w ustawie o zawodzie lekarza musi wpisać informację o jej zastosowaniu w dokumentacji medycznej. Musi także pisemnie uzasadnić, dlaczego ją stosuje. "Wcześniej jednak musi powiadomić swojego szefa na piśmie, że zamierza skorzystać z klauzuli sumienia, i - najważniejsze - wskazać pacjentowi, gdzie może uzyskać dane świadczenie" - powiedział minister zdrowia.

Dodał, że w przypadku ratowania życia lekarz nie ma prawa stosować żadnej klauzuli.

- Dyrektor nie może narzucać swojego sumienia personelowi - zaznaczył Arłukowicz, odnosząc się do stwierdzenia prof. Chazana, że klauzula sumienia, zgodnie z prawem, może się odnosić do całego szpitala.

- Chodzi o to, aby wszyscy w Polsce przestrzegali prawa, a wobec tych, którzy go nie przestrzegają, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Mówię to z pełną determinacją, dlatego w tej chwili w szpitalu (Św. Rodziny w Warszawie, którym kieruje prof. Chazan - red.) toczą się kontrole różnych instytucji, dlatego że musimy sprawdzić, czy jest tak, a może tak nie jest, że dyrektor tego szpitala narzuca swoje sumienie całemu szpitalowi - powiedział minister zdrowia.