Ukraiński resort spraw zagranicznych poinformował, że w składzie 13-osobowej misji są przedstawiciele ukraińskich sił zbrojnych, a także oficerowie z Niemiec, Polski, Czech, Danii i Szwecji. Przedstawiciel OBWE powiedział wieczorem w austriackiej telewizji ORF, że nie ma pewności gdzie są i kto ich przetrzymuje. Wicedyrektor Centrum Zapobiegania Kryzysom OBWE Claus Neukirch wyjaśnił, że uprowadzeni są członkami bilateralnej misji, pod kierownictwem Bundeswehry realizowanej na zaproszenie ukraińskiego rządu. Dlatego rokowania w sprawie ich uwolnienia, będą prowadzone za pośrednictwem Niemiec.
Ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało w wieczornym oświadczeniu, że członkowie misji zostali przewiezieni przez napastników , do siedziby Służby Bezpieczeństwa w Słowiańsku . Jak podano, prorosyjscy separatyści odmówili ich wydania, twierdząc, że muszą się skontaktować z władzami Rosyjskiej Federacji.
Wcześniej ukraińskie MSZ podkreślało, że obserwatorzy znajdowali się w Słowiańsku na mocy Konwencji Wiedeńskiej do spraw Relacji Dyplomatycznych. Ich porwanie to zatem dowód na "przestępczy i terrorystyczny charakter" uzbrojonych grup separatystów w Obwodzie Donieckim, wspieranych przez rosyjskie służby specjalne - czytamy w komunikacie ukraińskiego MSZ.
Według niemieckich mediów, przywódca miejscowych separatystów, samozwańczy mer Słowiańska Wiaczesław Ponomariow twierdzi, że wśród członków misji jest "szpieg na usługach Kijowa", ponieważ grupa miała dysponować planem rozmieszczenia blokad na drogach dojazdowych do miasta. Ponomariow zapowiedział, że decyzja co do dalszego losu zatrzymanych zapadnie dopiero po ich przesłuchaniu.
Jak tymczasem podaje ukraiński MSZ, celem misji w Słowiańsku było sprawdzenie, czy operacja antyterrorystyczna na Ukrainie jest zgodna z prawem międzynarodowym. Zatem porwanie jej członków nie ma nic wspólnego z deklarowanymi celami "pokojowych protestów" na wschodzie Ukrainy. MSZ wzywa Federację Rosyjską do potępienia porwania członków misji i wpłynięcia na terrorystów, by ich uwolnili. Zdaniem Kijowa, takie działania nie mają absolutnie żadnego uzasadnienia i wymagają odpowiedniej reakcji. Według ukraińskich władz, członkowie misji zostali zatrzymani przez separatystów na rogatkach kontrolowanego przez nich Słowiańska, a następnie uprowadzeni.