Samozwańczy szef krymskiego parlamentu Władimir Konstantinow obiecuje wspierać separatystyczne dążenia mieszkańców zagłębia Donieckiego. „Naszym braciom należy się wsparcie” - cytuje Konstantinowa agencja Interfax. Polityk z Krymu twierdzi, że władze Ukrainy brutalnie tłumią akcje protestacyjne w Doniecku, naruszając jednocześnie prawo.
Także sekretarz Rady Generalnej rządzącej w Rosji partii „Jedna Rosja” Siergiej Niewierow zapowiedział, że Moskwa poprze każdy wybór mieszkańców Doniecka. Tymczasem dzisiejsze wydarzenia w Zagłębiu Donieckim już odbiły się negatywnie na rosyjskiej giełdzie.
W kilka minut po opublikowaniu informacji o „proklamowaniu” przez grupę separatystów Republiki Donieckiej spadły wszystkie indeksy na moskiewskiej giełdzie. Stabilny od kilku dni rubel również zaczął tracić do euro i dolara.