Prokuratura wojskowa planuje w poniedziałek podsumować stan śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej - przypomina "Nasz Dziennik". Szef zespołu biegłych prokuratury, pułkownik Antoni Milkiewicz, powiedział gazecie, że nie należy spodziewać się żadnych rewelacji.

"Niczego nowego ani zaskakującego nie będzie" - podkreślił Milkiewicz. "Wszystko będzie uporządkowane i udowodnione" - dodał. W wątkach, które bada zespół biegłych, czyli związanych z lotniczą, techniczną i szkoleniowo-organizacyjną stroną lotu, nie brakuje żadnych danych. Biegli nie doszukali się awarii w systemach prezydenckiego Tu-154M.

Pułkownik Milkiewicz nawiązał też do poniedziałkowej publikacji "Rzeczpospolitej", która podała, że "zdaniem biegłych nie da się przygotować kompleksowej opinii bez swobodnego dostępu do wraków i oryginalnych rejestratorów". Gazeta powoływała się na szefa zespołu biegłych. "Niestety, zaszło przekłamanie" - powiedział pułkownik Milkiewicz "Naszemu Dziennikowi".

Zaprzeczył także informacjom "Rzeczpospolitej", jakoby wśród biegłych doszło do rozbieżności. Pułkownik nie chciał jednak zadeklarować, że biegli wydadzą ostateczną opinię do końca roku. Wciąż brakuje około 30 ekspertyz.