Politycy z całego świata ślą kondolencje do Izraela po śmierci Ariela Szarona. Wspominają go jako wielkiego polityka. Nie brak też jednak głosów - głównie ze strony polityków arabskich - krytykujących jego polityczną działalność.

Były premier zmarł dziś w wieku 85 lat. Od 8 lat był w śpiączce, po wylewie krwi do mózgu.

"Całe swoje życie poświęcił Izraelowi" - podkreślił Barack Obama."W imieniu narodu amerykańskiego przesyłam rodzinie byłego premiera Ariela Szarona i narodowi izraelskiemu najgłębsze kondolencje" - tak zaczyna się oświadczenie amerykańskiego prezydenta. Prezydent podkreślił niezachwiane przywiązanie Stanów Zjednoczonych do bezpieczeństwa Izraela i wyraził wdzięczność za przyjaźń między obu narodami.

"Ariel Szaron był jedną z najważniejszych postaci w historii Izraela. Jako premier podejmował odważne i kontrowersyjne decyzje, dążąc do pokoju. Izrael stracił dziś ważnego przywódcę" - napisał z kolei premier Wielkiej Brytanii David Cameron.

Prezydent Rosji Władimir Putin wysoko cenił Ariela Szarona za jego osobowość i działania na rzecz ochrony interesów Izraela. W oświadczeniu Kremla napisano też, że Szaron cieszył się wielkim szacunkiem zarówno u siebie w kraju, jak i na arenie międzynarodowej.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel przyłącza się do żałoby, w której pogrążył się naród izraelski. "Dzięki jego odważnej decyzji o wycofaniu izraelskich osadników ze Strefy Gazy, poczyniono historyczny krok na drodze do porozumienia z Palestyńczykami" - napisano w oświadczeniu niemieckiego urzędu kanclerskiego.

"Odszedł ważny przywódca, łączę sie w bólu z jego rodziną" -- to z kolei słowa premier Norwegii Erny Solberg.

"Kondolencje dla narodu izraelskiego z powodu śmierci byłego premiera Ariela Szarona. Był kontrowersyjnym, ale ważnym przywódcą w Izraelu i całym regionie" - napisał po angielsku na Twitterze rzecznik polskiego MSZ.

Zdarzają się jednak i takie słowa: "Chciał usunąć Palestyńczyków z mapy świata. Chciał nas zabić. Ale gdy nadszedł kres dnia, to Szaron jest martwy, a naród palestyński żyje". Te słowa wygłosił Tawfik Tirawi, który w czasach, gdy Ariel Szaron był premierem, kierował palestyńskim wywiadem.

"Szaron był kryminalistą, odpowiedzialnym za zabójstwo Arafata i wolelibyśmy zobaczyć go przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym" - tak z kolei mówił na wieść o śmierci Szarona Dżibril Radżub z palestyńskiego Fatahu.

Pogrzeb Ariela Szarona z wojskowym ceremoniałem jest zaplanowany na poniedziałkowe popołudnie. Rano tego dnia na uroczystej sesji zbierze się izraelski parlament, Kneset.