Katolicki Uniwersytet Lubelski pod lupą prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Chodzi o filię w Stalowej Woli, a konkretnie budynek, w którym za unijne pieniądze miały powstać sale wykładowe, a powstały mieszkania.

Postępowanie prowadzone jest w sprawie usiłowania wyłudzenia 2,5 mln zł. Rzeczniczka katolickiej uczelni Lidia Jaskuła podkreśla, że aktualne władze KUL nie mają z tą sprawą nic wspólnego, ale zależy im aby sprawa była jak najszybciej wyjaśniona, a inwestycja zakończona. "Wszystkie roboty budowlane były prowadzone i wykonywane zgodnie z projektem zatwierdzonym przed odpowiednie do tego instytucje" - dodaje rzeczniczka KUL.

Na tym etapie postępowania trudno mówić o konsekwencjach służbowych wobec ewentualnych podejrzanych. Budynek w Stalowej Woli powstał pod potrzeby kierunku - inżynieria środowiska na Wydziale Zamiejscowym Nauk o Społeczeństwie KUL. Kosztował ponad 22,5 mln zł, z czego ponad 21 mln zł to dofinansowanie ze środków unijnych. Kiedy powstał, okazało się, że dofinansowanie będzie musiało zostać zwrócone, jeśli uniwersytet nie zmieni przeznaczenia części pomieszczeń, w których zamiast sal wykładowych i laboratoriów powstały mieszkania. Na poprawki trzeba było wydać 1,4 mln zł.