Posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska zapewnia, że wybory w jej partii są bezpieczne. Według "Rzeczpospolitej", głosowanie na przewodniczącego partii rządzącej ma luki.

Dziennikarz gazety zdobył karty z kodami umożliwiające udział w wyborach i nie będąc członkiem partii oddał w nich ważny głos. Kidawa-Błońska mówiła w radiowej Jedynce, że sytuacja opisana przez "Rzeczpospolitą" to wyjątek.

"Ja uważam, że jeżeli zdarzy się, że jakaś osoba, czy dlatego żeby popisać się przed dziennikarzem, oddaje taką kartę to jest wielki błąd i nie powinna się tak zachować, ale to jest jednostkowe, a nie psuje to całego systemu" - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.

Skrytykowała też Jarosława Gowina - konkurenta Donalda Tuska w partyjnych wyborach. Według posłanki, polityk z Krakowa w trakcie wewnętrznej kampanii robił wszystko by zniechęcić do siebie członków PO. Kidawa-Błońska jest przekonana, że liderem partyjnych wyborów jest premier.

"Jeżeli chce się ludzi do siebie przekonywać, trzeba z nimi rozmawiać, spotykać się, a nasz kolega spotykał się ze wszystkimi a nie z członkami Platformy" - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.

W głosowaniu na szefa PO może wziąć udział każdy członek Platformy Obywatelskiej - głosować można listownie, lub za pośrednictwem sieci. List z wskazaniem swojego kandydata można wysłać do 19 sierpnia. Głosowanie internetowe zakończy się 6 sierpnia.