Kolejne akta związane z katastrofą smoleńską w Polsce. Strona rosyjska przekazała naszym prokuratorom materiały, o które zabiegaliśmy w ramach pomocy prawnej - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej.

"Chodzi między innymi o materiały dotyczące użycia już po katastrofie telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego" - wyjaśnił prokurator Kujawski. Od rosyjskich prokuratorów dostaliśmy w sumie dwa tomy akt. Stało się to na początku tego tygodnia, gdy w Polsce była delegacja z prokuratury generalnej Federacji Rosyjskiej.

Tom zawierający materiały związane z użyciem telefonu należącego do kancelarii prezydenta już po katastrofie, został wysłany do stołecznej prokuratury okręgowej. W oczekiwaniu na materiały z Federacji Rosyjskiej śledztwo to zostało zawieszone. Teraz można je kontynuować - uważa Kujawski. Z telefonu, który używał tragicznie zmarły prezydent, dzwoniono dwa razy: 10 i 11 kwietnia 2010 roku. Polscy prokuratorzy poprosili stronę rosyjska o bilingi.

"Drugi tom akt, zawierający 202 karty, trafił do wojskowych śledczych. Dokumenty wpłynęły wczoraj" - poinformował kapitan Marcin Maksjan. Teraz materiały zostaną przekazane biegłym, którzy przetłumaczą to na język polski. "Dopiero wtedy będzie można powiedzieć, co dokładnie zawiera przekazany przez Rosjan tom i realizacją jakiej pomocy prawnej jest" - wyjaśnił kapitan Maksjan.

Dokumenty powinny być przetłumaczone w ciągu 2-3 tygodni. Z informacji, jakie w tej sprawie przekazał IAR prokurator Maciej Kujawski wynika, że materiały te dotyczą wniosku o pomoc prawną w sprawie przesłuchania osób, które posiadały fragment wraku Tupolewa i rzeczy osobiste ofiar katastrofy. Spotkanie z rosyjskimi prokuratorami trwało kilka dni. Delegacja pojawiła się w Warszawie w poniedziałek. Podobne spotkanie - tym razem w Rosji - odbędzie się we wrześniu. Wybiera się na nie prokurator generalny Andrzej Seremet.