Nie będzie akcji protestacyjnej 11 września, jeśli rząd zacznie rozmawiać ze związkowcami. Taką deklarację złożył w radiowej Trójce przewodniczący OPZZ Jan Guz.

Na 11 września początek wspólnej akcji protestacyjnej i strajkowej zapowiedziały trzy centrale związkowe: Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Do tego dnia oczekują rozmów z rządem.

Szef OPZZ powiedział, że wcale nie jest przesądzone, że dojdzie do strajku. Podkreślił, że związki chcą prowadzić dialog z rządem i pracodawcami, ale są przez nich lekceważone. "W ostatnich latach nie potrafiliśmy z rządem ani z pracodawcami uzgodnić żadnej sprawy, zgłaszaliśmy setki tych spraw do konsultacji i nasze propozycje były odrzucane" - powiedział Jan Guz.

Dodał, że to czy rozpoczną się 11 września protesty będzie zależało od tego czy rząd wróci do realizacji wcześniej podpisanych umów społecznych. Chodzi między innymi o pakt o przedsiębiorstwie państwowym, pakt antykryzysowy, kilka umów w sprawie zabezpieczenia zdrowotnego, oświatowego i emerytalnego. "Usiądźmy tylko poważnie, bo nie można nas ośmieszać, nie można z nas szydzić, bo to się szydzi z ludzi pracy" - powiedział w radiowej Trójce przewodniczący OPZZ.