Bronisław Komorowski jest zadowolony z ochrony BOR - zapewnia szefowa Biura Prasowego Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek. Wczoraj w Łucku podczas uroczystości upamiętniających polskie ofiary zbrodni wołyńskiej, mimo ochrony funkcjonariuszy BOR, Bronisław Komorowski został uderzony jajkiem.

Joanna Trzaska-Wieczorek w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową zapewnia, że prezydent nie obwinia za zajście swojej ochrony, która nie zapobiegła incydentowi. "Prezydent ma taki styl podczas wizyt zarówno krajowych, jak i zagranicznych, że kontaktuje się z ludźmi, podchodzi, wita się, rozmawia i nie zamierza tego zmienić" - wyjaśnia szefowa Biura Prasowego Prezydenta. "Ponadto prezydent jest usatysfakcjonowany swoją ochroną i nie planuje żadnych zmian." - podkreśla Trzaska-Wieczorek.

Trzaska-Wieczorek zapewnia również, że ten incydent nie zniszczył emocjonalnego wymiaru uroczystości w Łucku, tak ważnych dla prezydenta i dla rodzin ofiar sprzed 70 lat. "To były bardzo ważne chwile i ten incydent trzeba rzeczywiście traktować tylko jako incydent i nie należy przysłaniać tym niefortunnym zdarzeniem całej treści i głębi uroczystości" - podkreśla szefowa Biura Prasowego Prezydenta.

Tymczasem, jak donosi portal VolynPost.com, Ukrainiec, który w niedzielę rozbił na ramieniu prezydenta Bronisława Komorowskiego jajko, został wypuszczony z milicyjnego aresztu.

Do incydentu doszło w chwili, kiedy prezydent Komorowski witał się z polskimi pielgrzymami zgromadzonymi przed łucką katedrą. W tłumie Polaków znalazł się 21-letni Ukrainiec, który po przywitaniu z prezydentem rozgniótł na jego marynarce jajko. Napastnik został natychmiast powalony na ziemię i zatrzymany.