Bez udziału Jarosława Kaczyńskiego, w Katowicach rozpoczęła się konwencja PIS. Pod znakiem zapytania stanęła kwestia wyborów na prezesa partii.

Poseł Adam Hofman powiedział, że prezes partii jest chory. Uniemożliwi mu to udział w dzisiejszych obradach, ale wierzę głęboko i jestem przekonany, że lekarz zrobi wszystko, by prezes mógł wziąć udział w kongresie jutro i w niedzielę - zaznaczył rzecznik PiS.

Przedstawiciele partii złożyli kwiaty pod pomnikiem Powstańców Śląskich. Adam Hofmann zapowiedział, że dziś zostanie przedstawiony program dla regionu. Dokument mówi o 1 milionie i 200 tysiącach miejsc pracy, wspomina również o miejscach pracy w przemyśle i także na Śląsku - tłumaczył Adam Hofman. Przed pomnikiem pojawili się także przedstawiciele śląskich organizacji. Członkowie Śląskiej Ferajny przypominają, że wciąż pamiętają słowa prezesa Kaczyńskiego o zakamuflowanej opcji niemieckiej.

Nie chcemy też drugiej Bawarii w regionie, o czym mówił prezes PIS - podkreślał Peter Langer ze Śląskiej Ferajny. Zaznaczył, że marzy o tym, by narodowość śląska została uznana.
Przed kongresem pojawili się także przedstawiciele Ruchu Autonomii Śląska i PJNu. Organizacje śląskie od lat domagają się uznania śląskiej gwary za język regionalny. RAŚ domaga się także autonomii regionu i nauczania języka regionalnego w szkołach.

"Jak relacjonował reporter TVN24 Rafał Poniatowski, przebywający na kongresie PiS Joachim Brudziński powiedział, że "wybory nieobecnego kandydata na prezesa są w zasadzie niemożliwie". Poseł tłumaczył, że procedura wyborcza może ruszyć zgodnie z planem dopiero jutro, ale musi być odebrana osobista zgoda kandydata na prezesa" - czytamy na stronie TVN24.pl