Dochodzę od Jana Rokity 9 tys. 350 zł. To kwota orzeczona na poczet wykonania wyroku sądu okręgowego - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Konrad Kornatowski. I dodał, że jak do tej pory udało mu się dostać ok 6,2 tys. zł. Rokita twierdzi, że były komendant główny policji próbuje od niego wyegzekwować aż 350 tys. zł.

Jan Maria Rokita od dwóch dni żali się mediach, że po przegranym procesie z byłym komendantem głównym policji Konradem Kornatowskim musi mu zapłacić w ramach zadośćuczynienia 350 tys. zł., a komornik miał właśnie rozpocząć egzekucję tej kwoty.

"Na razie jest tak, że komornik zabiera mi pensję, więc nie mam bieżących środków na utrzymanie. Jeszcze nie wdarł się do mojego mieszkania. Obawiam się, że za chwilę przyjdzie zabrać mój komputer i księgozbiór. Spodziewam się wszystkiego najgorszego" - mówił wcześniej Rokita w TVN24.

Tymczasem w czwartkowej "Kropce nad i" Kornatowski zaprzeczył słowom Rokity. Jak wyjaśnił, na razie dochodzi od byłego posła PO kwoty 9 tys. 350 zł orzeczonej przez Sąd Rejonowy w Warszawie na poczet przeprosin w radiu TOK FM. Suma ta jest oparta na wycenie sporządzonej przez radio. Kornatowski zaznaczył, że do tej pory udało mu się wyegzekwować około 6,2 tys. zł.

Jednak, jak przyznał Kornatowski, jeśli dojdzie również do orzeczenia przeprosin w Radiu Zet i "Dzienniku Gazecie Prawnej", to ich łączny koszt wyniesie około 90 -100 tys. zł.

Czego Kornatowski chce od Rokity

Kornatowski tłumaczył w TVN24, że domaga się przeprosin od Rokity za stwierdzenia, że tuszował sprawę rzekomego zabójstwa Tadeusza Wądołowskiego, który zmarł w celi - według oficjalnej wersji - z powodu zawału serca. Przeprosiny na rzecz Kornatowskiego orzekały kolejne instancje sądowe.

Były szef policji podkreślił, że nie tylko nie popełnił żadnego przestępstwa w sprawie Wądołowskiego, ale dzięki jego decyzji ciało zostało przekazane do zakładu medycyny sądowej w celu ustalenia przyczyny zgonu.

"Oczekuję na wykonanie wyroku sześć lat. Mnie Rokita opluł, a teraz robi z siebie pokrzywdzonego, podczas gdy to ze mnie zrobiono zabójcę" – zaznaczył Kornatowski w TVN24.