Mimo wyłonienia w konkursie nowego szefa Muzeum Armii Krajowej w Krakowie wybór padł na innego kandydata. Stało się tak dlatego, że interweniowały władze miasta. O sprawie pisze "Nasz Dziennik".

Po odejściu poprzedniego dyrektora na emeryturę, w lutym ogłoszono konkurs na to stanowisko. Wygrał go dotychczasowy zastępca dyrektora - Tadeusz Żaba. Jak czytamy w gazecie, stanowiska jednak nie obejmie.

Małopolski urząd marszałkowski informuje, że wyłoniona przez komisję konkursową kandydatura nie zyskała "akceptacji organizatorów Muzeum". Chodzi o zarząd województwa i prezydenta Krakowa.

Z kolei rzecznik prezydenta Jacka Majchrowskiego, Monika Chylaszek, mówi gazecie, że dotychczasowe dokonania Tadeusza Żaby "nie rokują realizacji założeń działalności nowoczesnej placówki muzealnej".

Zupełnie inaczej wicedyrektora oceniają środowiska kombatanckie. Dla nich, mianowany na stanowisko dyrektora Janusz Mierzwa jest osobą nieznaną.

Rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, Jerzy Bukowski, mówi, że "dosyć dziwny wydaje się argument prezydenta miasta, że Muzeum AK powinien kierować ktoś niezwiązany z tworzącym go środowiskiem. Byłby on trafny, gdyby chodziło o muzeum pszczelarstwa lub hodowli owiec" - dodaje rzecznik kombatantów.