Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające dotyczące oświadczenia majątkowego Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o domniemane niezapisanie w dokumencie darowizny w wysokości 400 tysięcy złotych.

Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że według zawiadamiającego, prezes PiS miał dostać pieniądze od klubu na koszty adwokackie.

Rzecznik dodaje, że prokuratura zdecyduje czy Jarosław Kaczyński miał obowiązek wpisania tego przysporzenia do oświadczenia majątkowego. Jednocześnie urząd zapozna się ze złożonymi oświadczeniami polityka. Prokuratura musi zdecydować w ciągu 30 dni o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępowania.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył poseł PO Cezary Tomczyk. Powoływał się w nim na informacje ujawnione przez media. 300 tysięcy złotych, które otrzymał Jarosław Kaczyński, miało trafić do adwokata Rafała Rogalskiego, który reprezentował go w sprawach związanych z katastrofą smoleńską. Kolejne 100 tysięcy złotych miało trafić do jednej z Gdańskich kancelarii, które broniły prezesa PiS w sprawach o naruszenie dóbr osobistych.

Prawo i Sprawiedliwość nie zgadza się z tymi zarzutami. Klub twierdzi, że poseł PO, który złożył zawiadomienie, fałszywie oskarża Jarosława Kaczyńskiego.