Jeden z trzech dziewiętnastolatków aresztowanych w związku z zamachem bombowym w Bostonie wyjdzie na wolność. Prokuratura zgodziła się na zwolnienie za kaucją.

Roberto Phillipos z Cambridge pod Bostonem został aresztowany w ubiegłym tygodniu wraz z dwoma studentami z Kazachstanu. Wszyscy byli kolegami Dżochara Carnajewa, na którym ciąż y zarzut podłożenia bomby na mecie bostońskiego maratonu.

Dwóch Kazachów oskarżono o zacieranie śladów po zamachu. Według prokuratury wyrzucili oni do śmieci plecak oraz laptopa Carnajewa. Philliposowi zarzucono składanie fałszywych zeznań. Początkowo władze USA sprzeciwiały się zwolnieniu go za kaucją.

Dziś prokuratura poinformowała, że zgodziła się na przedstawioną przez jego obrońców propozycję kaucji w wysokości 100 tysięcy dolarów oraz nałożenia podejrzanemu obrączki z systemem lokalizacji GPS. Porozumienie adwokatów Philliposa i prokuratury musi zatwierdzić sędzia. Może to nastąpić jeszcze dzisiaj.