- Przykro o tym mówić, ale to premier Kaczyński w przypadku odwoływania szefów ABW, a robił to dwa razy, kompletnie ignorował procedurę opiniowania odwołania przez komisję i prezydenta. Podejmował decyzje tego samego dnia, kiedy otrzymał rezygnacje, albo z dnia na dzień. Premier Tusk czeka na opinie, dopełnia wszelkich procedur" - tak szef MSW Jacek Cichocki skomentował zarzut złamania przez Donalda Tuska ustawy o ABW przy odwoływaniu Krzysztofa Bondaryka

- Pan premier dopełnia wszelkich procedur, tak jak opisane są one w ustawach i proszę zauważyć, że czeka właśnie na opinię sejmowej komisji, pana prezydenta, już ma opinię kolegium, po wczorajszym spotkaniu komisji ma też opinię pozytywną komisji, żeby odwołać szefa ABW. Natomiast, tak jak już wspominałem, zgodnie z zapisami w ustawie, musi przyjąć rezygnację szefa ABW, żeby rozpocząć procedurę odwołania. Gdyby jej nie przyjął, nie byłoby procedury odwołania - przypomniał Cichocki.

Jednocześnie Jacek Cichocki stwierdził, że procedury jakie na premiera narzuca ustawa są archaiczne. - W ogóle w ustawie o ABW i AW jest szereg takich zapisów, nad którymi trzeba się zastanowić - ocenił.

Szef MSW uważa, że ABW "jest i powinna pozostać służbą bardzo sprawną, bardzo skuteczną w głównych obszarach swojej odpowiedzialności, czyli zagrożenie terrorystyczne, kontrwywiad - i tutaj zgadzaliśmy się z szefem ABW bardzo mocno... Również powinna zostać bardzo sprawną służbą jeśli chodzi o rozpoznawanie zagrożeń. Powinna być pierwszą służbą, która dostrzega te zagrożenia i alarmuje decydentów".

Cichocki ocenił także, że służba powinna mieć uprawnienia operacyjne.