Krzysztof Bondaryk nie zgadzał się z wizją reformy ABW - przyznaje premier Donald Tusk. Szef rządu potwierdził, że rezygnacja Bondaryka miała związek z pracami nad reformą służb specjalnych.

Podczas konferencji prasowej premier powiedział, że różnica zdań pomiędzy nim a szefem ABW pojawiła się po zapowiedzi zmian w funkcjonowaniu służby jesienią ubiegłego roku. Obaj uznaliśmy, że nowa formuła funkcjonowania ABW będzie potrzebować nowego człowieka - mówił Donald Tusk. Rezygnację generała Bondaryka uważam za bardzo cywilizowaną - dodał.

Donald Tusk nie przedstawił dokładnie kierunku zmian w polskich służbach specjalnych. Potwierdził jedynie, że kompetencje ABW zostaną ograniczone. ABW będzie zajmować się sprawami, które zagrażają bezpieczeństwu państwa. Chodzi np. o terroryzm, czy afery gospodarcze. Agencja ma skupić się jednak na zapobieganiu takim zdarzeniom, a funkcje śledcze pozostawić innym służbom mundurowym.

Wczoraj Kancelaria Premiera poinformowała o przyjęciu przez szefa rządu dymisji Bondaryka. Decyzję tę muszą jeszcze zaopiniować sejmowa komisja ds. służb specjalnych oraz prezydent. Na razie pełniącym obowiązki szefa ABW został dotychczasowy zastępca Bondaryka Dariusz Łuczak.