Ciało prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego zostało pomylone jeszcze w Smoleńsku, przez oficjalną identyfikacją, za którą był odpowiedzialny ówczesny wiceszef MSZ Jacek Najder - donosi "Gazeta Wyborcza". To innej ofierze katastrofy, osobie bardzo podobnej do prezydenta, oddawali hołd 10 kwietnia Donald Tusk i Jarosław Kaczyński w Smoleńsku.

"Wieczorem 10 kwietnia do Smoleńska przybyły dwie polskie delegacje. Najpierw ta na czele z premierem Tuskiem, potem druga z Jarosławem Kaczyńskim. Obu tym delegacjom przedstawiono spoczywające na folii zwłoki prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jednego z polityków PiS oraz właśnie Ryszarda Kaczorowskiego, to znaczy ofiary katastrofy podobnej do prezydenta. Najpierw oglądała je i oddała im hołd delegacja rządowa, potem delegacja PiS" - powiedział jeden z dyplomatów "Gazecie Wyborczej"

I dodał, ze tak naprawdę nie wiadomo, kto pierwszy rozpoznał prezydenta Kaczorowskiego. "Możliwe, że zasugerowali to przebywający na miejscu katastrofy dyplomaci, może oficerowie Biura Ochrony Rządu. Istotne jest, że od początku te zwłoki zostały powszechnie uznane za zwłoki prezydenta Kaczorowskiego. Zostały oddzielone od innych i ułożone z prezydentem Kaczyńskim" - wyjaśnia dyplomata.

Kaczorowski został niedawno ekshumowany w związku z wątpliwościami prokuratury, co do właściwej identyfikacji ciała. Badania potwierdziły, że w jego grobie w Świątyni Opatrzności Bożej od kwietnia 2010 r. leżała inna - nieujawniona przez prokuraturę - ofiara katastrofy. Ciało Kaczorowskiego zidentyfikował ówczesny wiceszef MSZ Jacek Najder. Najder, obecnie ambasador Polski przy NATO, przeprosił rodzinę za błędną identyfikację.