Andrzej Rozenek, poseł Ruchu Palikota, w rozmowie z Gazetą Wyborczą przyznał, że ugrupowanie nie wyklucza zdjęcia krzyża z sali odbrad Sejmu.

Rozenek stwierdził, że jego ugrupowanie "szuka wszelkich metod dopuszczalnych prawem, żeby zachęcić panią marszałkinię Ewę Kopacz, aby zrealizowała art. 25 konstytucji i usunęła z sali obrad krzyż, który został zawieszony bezprawnie, bez uchwały Sejmu, ukradkiem i w nocy".

- Jednak od wielu lat wszyscy odwracają głowę i udają, że nic się nie stało - twierdzi poseł i dodaje - Nie może być tak, że ktoś sobie w dowolnym miejscu przybija co chce.

Poseł proponuje, by przegłosować obecność krzyża w Sejmie. Bez tego, jak mówi, partia nie ma możliwości wniesienia skargi do Trybunału i pozostają jej "śmieszne" gesty, jak usuwanie krzyża pod osłoną nocy. - Jeśli za pomocą prawa nie uda je się nic zdziałać, a jesteśmy przekonani, że mamy rację, być może zostaje taki akt obywatelskiego nieposłuszeństwa - powiedział Rozenek. - Ale na razie przeważa opinia, żeby działać za pomocą prawa - dodał.

Rozenek opowiada, że wyborcy podczas spotkań domagają się od polityków reakcji i usunięcia krzyża z Sejmu. - Jeżdżę na spotkania i słyszę nieraz: Czemu, do cholery, nie weźmiecie drabiny i nie zdejmiecie krzyża, tak jak został powieszony -w nocy? Zrobicie to?

Poseł zastrzega jednak, że Ruch Palikota będzie uciekał się do takich metod tylko gdy nie będzie już innych możliwości.