PiS złożył w Sejmie dwa projekty ustaw zakazujące in vitro. Partia argumentuje, że metoda ta jest ryzykowna i stosuje się ją kosztem ludzkich zarodków. Jeden z projektów za stosowanie in vitro przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat.
Gowin deklaruje, że ani on, ani konserwatyści z PO nie poprą tak radykalnego projektu. "To jest projekt bardzo nierozsądny. Uważam, że rozwiązania, które proponują koledzy z Prawa i Sprawiedliwości, są bardzo drastyczne" - powiedział minister sprawiedliwości w RMF FM.
Zaraz jednak dodał: "Nie, nie poprzemy, ale nie poprzemy też na pewno żadnych rozwiązań, które dopuszczą tę praktykę na przykład selekcjonowania ludzkich embrionów, bo to jest nic innego jak eugenika. Kiedyś w starożytnej Sparcie niemowlęta zrzucano ze skały. Teraz podobna praktyka dokonywałaby się w klinikach in vitro".
Ponadto Gowin zareagował na słowa Kaczyńskiego, który przekonuje, że katolik może wspierać wyłącznie projekt PiS - ostry, zdecydowany, twardy. "O tym, co może wspierać albo czego nie może wspierać katolik niech raczej nie wypowiadają się politycy. W moim przekonaniu katolicy mogą wspierać bardzo różne rozwiązania, chociaż z pewnymi granicami. Nie powinni np. wspierać możliwości mrożenia ludzkich zarodków czy dokonywania wśród nich selekcji" - stwierdził Gowin w RMF FM.
Minister sprawiedliwości poinformował, że na 10 lipca PO planuje posiedzenie wyjazdowe, na którym zajmie się ustawą bioetyczną i in vitro.