W programie "Ranni politycy" w TOK FM politycy dyskutowali o akcji posłów Ruchu Palikota, którzy wczoraj w Sejmie rozdawali młodzieży prezerwatywy. "Cisną mi się na usta bardzo mocne słowa... Powiem wprost: to było chamstwo" - skomentowała akcję Marzena Wróbel z SP. "Mamy współczesnych talibów w Polsce i to jest problem" - odciął się jej Armand Ryfiński z RP.

Ryfiński próbował bronić pomysłu swojego klubu tłumacząc, że akcja rozdawania w Sejmie młodzieży prezerwatyw została przeprowadzona w ramach edukowania młodego pokolenia, wśród którego jest coraz więcej nieplanowanych ciąż. Nie zdołał jednak zjednać sobie swoich sejmowych kolegów.

Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości mówił o o "pajacowaniu polityków". Także Marzenie Wróbel z Solidarnej Polski inicjatywa Ruchu Palikota się nie spodobała.

"Wychowanie to nie deprawacja i nie ma nic wspólnego z nachalnym eksponowaniem cielesności człowieka. Cisną mi się na usta bardzo mocne słowa... Powiem wprost, to było chamstwo. Ci młodzi ludzie przyszli wczoraj do Sejmu zobaczyć, jak działa państwo, i co zobaczyli"? - pytała posłanka prawicy w TOK FM.

Ryfiński zaprotestował, argumentując, że "nikt nie wciskał tych prezerwatyw". "Można było wziąć prezerwatywę, a kto nie potrzebował, ten nie brał. Niektórzy brali więcej, całymi garściami, oszczędzając w ten sposób swoje kieszonkowe" - przekonywał.

Gdzie są polscy talibowie?

"To jest po prostu dramat, takie zachowanie Ruchu Palikota. Żałuję, że mnie wczoraj nie było na miejscu, bo bym zareagowała od razu" - skomentowała posłanka SP.

Ryfiński słowa te skwitował stwierdzeniem: "Mamy współczesnych talibów w Polsce i to jest problem".

"Ja sobie nie życzę takich określeń. Uważam, że redukowanie człowieka tylko do jego fizyczności jest zwykłym prymitywizmem" - odpowiedziała Wróbel.