Na swoim profilu w serwisie Twitter posłanka PiS Iwona Arenta napisała: "Putin to morderca. Udowodnił swoje oblicze dawno temu podczas wojny w Czeczeni, czy w "wybuchach gazu" w rosyjskich blokach mieszkalnych".

Na potwierdzenie swoich słów odsyła do artykułu w serwisie niezalezna.pl.

Artykuł "Zginął bo znał prawdę o katastrofie" został napisany na podstawie włoskiego tygodnika „L'Espresso". Dziennikarze twierdzą, że śmierć byłego asa rosyjskiego wywiadu Siergieja Tretiakowa miała związek z katastrofą smoleńską. Tretiakow miał zostać zamordowany, bo za dużo wiedział o rosyjskim zamachu na Tu-154M.

Autorzy artykułu „Polska masakra w cieniu Putina" opublikowanego we wpływowym włoskim piśmie wskazują, że międzynarodowi obserwatorzy nie wierzą w naturalną śmierć Siergieja Tretiakowa. Były pułkownik rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego zmarł nagle 13 czerwca 2010 r. w wieku 53 lat. Według pierwszej wersji podanej przez jego żonę zadławił się podczas posiłku. Obecnie utrzymuje się, że zmarł na atak serca - pisze niezalezna.pl

Już 22 kwietnia 2010 roku Tretiakow miał powiedzieć, że Rosjanie celowo utrudniali lądowanie polskiego samolotu w Smoleńsku, aby pokrzyżować plany uroczystości w Katyniu - wynika z ujawnionych przez Wikileaks dokumentów. Tretiakow twierdził też, że Rosjanie mają gotowe scenariusze zabójstw innych zachodnich przywódców, które mogą być zrealizowane, jeżeli zechce tego Putin.