Nadzór nad śledztwem smoleńskim wykonywany przez prok. Marka Pasionka nie był nadzorem, który w ocenie mojej i naczelnego prokuratora wojskowego mógłby zostać uznany za właściwy - oświadczył w środę prokurator generalny Andrzej Seremet.

"Być może państwa to zaskoczy, ale zgadzam się z gen. Krzysztofem Parulskim w tej sprawie" - powiedział Seremet posłom sejmowej komisji sprawiedliwości, której członkowie prosili go o ocenę działalności Pasionka. Zapowiedział zarazem, że nie zamierza wpływać na działalność rzecznika dyscyplinarnego badającego sprawę Pasionka.

Prokurator generalny dodał, że jego merytoryczna ocena pracy naczelnego prokuratora wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego jest "wysoka". Jak zaznaczył, także na miejscu katastrofy samolotu pod Smoleńskiem, gdzie dało się zauważyć "pewną chaotyczność w działalności różnych instytucji - nie tylko polskich", gen. Parulski - w ocenie Seremeta - okazał się człowiekiem, "który godnie potrafi zachować się w tak ekstremalnych warunkach". Tak samo Seremet ocenia działalność w Smoleńsku innych prokuratorów.

Jak podkreślił, jego intencją jest, żeby zmiana personalna, do której dąży w prokuraturze wojskowej, nie miała wpływu na bieg śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.